Ale my jak my. Starzy jesteśmy z chorobą sobie lepiej poradzimy. Najważniejsze żeby nasz mały Szkrabik był zdrowy. Proszę o kciuki....
PS w czwartek mamy lecieć do uk na parę dni ale jak na razie nasz wylot stoi pod znakiem zapytania. Po pierwsze nasze samopoczucie a po drugie aura która teraz panuje na zewnątrz nie bardzo nas nastraja.... Trochę się po prostu boimy. Chodzi o dziecko. Nie chcemy w jakikolwiek sposób narażać Malucha. Zobaczymy. Do czwartku teoretycznie dużo czasu zostało i wiele może się zmienić.
A tak chyba w ramach osłody przyszło dzisiaj do mnie wylicytowane lustereczko ;) Wylicytowane na aukcji WOŚP - myślę, ze każda z Was wrzuciła przysłowiową złotówkę ... można to robić na wiele sposobów ;)
W woli jasności jak na razie nie ćwiczę bo po prosty nie czuję się na siłach. Nie ma co przeginać o złote gacie nie gram ;) Chociaż szkoda mi tych dni bez ćwiczeń .....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz