Jakiś czas temu Małż przyniósł mi przepis na tapenadę - no i wpadłam po same uszy a w zasadzie obydwoje wpadliśmy :D Bardzo nam podsmakowała i od czasu do czasu gości na naszym stole. W Wikipedii możecie przeczytać, że tapenada to pasta z czarnych oliwek, kapar oraz oliwy a poza tym wrzucamy to co lubimy (w granicach zdrowego rozsądku) czyli sprawa ma się podobnie jak no z Frittatą gdzie bazą są jajka a później już tylko nasza wesoła twórczość.
Podam przepis może komuś podsmakuje ;) (ja robię z połowy i wychodzi tego na prawdę sporo):
1 słoik czarnych oliwek
2 ząbki czosnku
chilli - szczypta (ja daję 1/3 papryczki)
2 łyżeczki kaparów + odrobina wody ze słoika
1/2 cytryny (wycisnąć sok)
garść świeżej bazylii
3 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka parmezanu
Wszystko razem blendujemy do konsystencji pasty.
A oto panna tapenada :) (tak, wiem, że wygląda jak kupa :D)
No wreszcie się odezwałaś! Wygląda to faktycznie niezbyt apetycznie ;) Poza tym ja nie lubię oliwek ani kaparów, więc to nie dla mnie potrawa raczej ;) Ale smacznego życzę!
OdpowiedzUsuńHalo co tam u ciebie? Odezwij sie!!
OdpowiedzUsuńŻyjesz??
OdpowiedzUsuń